środa, 30 kwietnia 2008

dłuuugi.weekend

Już za kilka godzin rozpocznie się dłuuugi weekend majowy, czas wypoczynku na łonie natury, grillowania, picia piwka, robienia fotek...
Czas oczekiwany przez miliony spragnionych słońca i leżenia na trawie, spragnionych zapachu łąki i lasu, spragnionych spędzenia czasu z rodziną gdzieś poza miastem, nad wodą itp... czas, który tradycyjnie ze względu na wspaniały i wygodny "bucik" spędzę w domu...
ehh żeby nie zwariować... ale nie chce nigdzie jechać, bo co będę robił?
Siedział jak ta pierdoła i rozglądał się dookoła?

miało.już.nie.boleć

Za tydzień mają mi zdjąć gips... czekam i czekam i doczekać się tej chwili nie mogę. Ale jednocześnie odczuwam pewien niepokój. Noga dziś, a raczek wczoraj, bo we wtorek bolała mnie cały dzień. Szczególnie złamana kostka i nie wiedzieć czemu pięta...
Ból był czasami nie do zniesienia...
Jedyne co mnie pociesza to to, że liczę, iż ból związany jest ze zmianą pogody i deszczem, ciśnieniem itp...
Chcę jak najszybciej pozbyć się niewygodnego buta... a żeby było ciekawiej okazało się, że gips jest lekko pęknięty na zgięciu nogi... na szczęście sam staw skokowy nadal jest świetnie unieruchomiony. Oby nie rozleciał się do końca przed przyszłym wtorkiem.
Bo fakt, że gips popękał mi od spodu stopy to nawet ortopeda powiedział, żebym się nie przejmował.
Nadal wkurza mnie fakt niemożności wyjścia gdziekolwiek... a po wczorajszej wyprawie mam szczerze dość... Choć doszedłem do wprawy w poruszaniu się po domu, to jednak chodzenie z gipsem praktyczne zdecydowanie nie jest.

poniedziałek, 28 kwietnia 2008

autobus.wcale.nie.niskopodłogowy...

Pojechałem na wydział...
żeby nie nachodzić się za dużo opracowałem prawie całą trasę.
Prawie całą...
Normalnie jechałbym jednym autobusem (187)...
dziś trzema (107, 187, 188)...
i nawet skok do pierwszych dwóch mi wyszedł, ale do trzeciego nie... i wyłożyłem się jak długi w autobusie. Dobrze, że ludzie pozbierali mi kule. Jakaś kobieta ustąpiła miejsca, więc mogłem usiąść...
Ogólnie mogę stwierdzić, że złamana noga i kule działają na ludzi, bo zawsze ktoś mi ustępował miejsca. Po tym feralnym skoku, mogę również śmiało stwierdzić, że autobusy... wcale nie są, aż tak niskopodłogowe, jak twierdzi nazwa.
Droga powrotna zajęła mi prawie 2 godziny...
ehh czuję się jednak strasznie nieporadny bez jednej sprawnej nogi... i zdecydowanie zmęczony. Normalnie padam na ryj... nie na twarz na ryj padam... i nie mam na nic siły... :(
A żeby było śmieszniej to oprócz notatek (dziękuję ślicznie A.K.) to nic nie załatwiłem...

piątek, 25 kwietnia 2008

gryzie.mój.gips.

Dziś mojego kota pogięło zupełnie...
rzuciła się na mój gips.
No chyba, że ona nienawidzi go tak samo jak ja,
no to zrozumiały występek...
a jeśli nie?
to znaczy, że to szurnięta kocica...
i jakoś skłaniam się ku tej możliwości...

środa, 23 kwietnia 2008

wtorek, 22 kwietnia 2008

niedziela, 20 kwietnia 2008

piątek, 18 kwietnia 2008

sądny.dzień.

No i stało się...
liczyłem, że zdejmą mi balast z nogi...
ale chyba lekarz nie chciał ryzykować...
zdjęcie gipsu planowane na 6 maja... m.a.s.a.k.r.a

czwartek, 17 kwietnia 2008

środa, 16 kwietnia 2008

coool-stuff.

Zapraszam wszystkich:
moje zdjęcie w kategorii "PHOTOGRAPHY"

"Some really cool photos of Polish photographers"

http://www.coool-stuff.com/?p=100

wtorek, 15 kwietnia 2008

wieczorne.zastrzyki.

bolące.dłonie

dziś jest dziwny dzień...
pierwszy raz wyszedłem z domu o kulach...
i mimo skorzystania z taksówki dojście do niej i od niej
kompletnie mnie wykończyło...
dłonie mi odpadają od uchwytów w kulach...
zdrowa stopa boli od ciągłego skakania na niej i opierania sie...

wkurza mnie fakt, iż jestem zależny od innych...
najprostsze rzeczy stanowią wyzwanie.

a najbardziej mnie wkurza, że nie moge robić tego co lubię...
f.o.t.o.g.r.a.f.o.w.a.ć
bo kula w każdej ręce skutecznie mnie ogranicza.

minie mnie gala bosku w Radomiu i plener w sobotę...
nigdzie nie mogę wyjść, a i chodzenie po domu jest niefajne :(
koniec zanudzania.

niedziela, 13 kwietnia 2008

wtorek, 8 kwietnia 2008

poniedziałek, 7 kwietnia 2008

K1.europe.max.2008.GP



więcej zdjęć na:
www.marcin-skrzecz.ovh.org -> SPORT

sobota, 5 kwietnia 2008

gala.boksu.zawodowego.w.Warce

Dziś miałem przyjemność fotografować na
GALI BOKSU ZAWODOWEGO W WARCE
walką wieczoru była obrona pasa przez Dariusza Snarskiego




Na smak została walka 'Diablo' Włodarczyka z chłopcem do bicia...
walka była krótka...
dobre dwa ciosy Włodarczyka i przeciwnika znieśli z ringu...


piątek, 4 kwietnia 2008

czwartek, 3 kwietnia 2008

wtorek, 1 kwietnia 2008