czwartek, 11 września 2008

dzwon.

może 2km do domu...
deszcz...
stajemy na światłach...
i...
BUUUUUUUUUUUUUUUUUUM...
i kur..m..
gość nie wyhamował... w ogóle nie wiadomo czy hamował...
z całym impetem wbił się w nasz tył...
jego Marea Weekend - brak przodu
nasz - brak tyłu... bagażnik nieotwieralny, fotele przednie połamane, drzwi tylne zablokowane...
policja - po 2 godzinach czekania...

niezapomniany skok samochodem do przodu... bezcenne... :/

Brak komentarzy: