wtorek, 6 maja 2008

niestety...jeszcze.nie


Jeszcze jestem w gipsie... do 13 maja...
masakra.
Nastawiłem się, że już dziś mi go zdejmą, ale lekarz powiedział, że to poważne złamanie i nie ma pewności czy wszystko jest w pełni ok i najlepiej będzie jak jeszcze tydzień w nim posiedzę...
No, ale jeśli tak twierdzi ordynator oddziału ortopedii to nie wypada się z Nim nie zgodzić...
Wielka szkoda, bo mam wiele spraw w zakładzie u siebie na wydziale do załatwienia, a nie moge pojechać, bo nawet jeśli pojadę to i tak nic sam nie zrobię, bo nie mam dwóch wolnych rąk i nic przenieść nie mogę... niestety sam nic nie zrobię.
Kurde...
No i mam kolejna nauczkę, żeby na nic się nie nastawiać.

Brak komentarzy: